piątek, 13 kwietnia 2012

Piątek trzynastego

Hej.

Dziś jak pewnie wiecie mamy piątek trzynastego. Spodziewacie się zapewne, iż zrecenzuję, bądź opiszę słynną serię o mordercy noszącym maskę hokejową. Jeśli mam rację, to zgodnie z przesądem macie pecha :-) .

Nieco na przekór postanowiłem was uraczyć pewnymi spostrzeżeniami, do których zainspirował mnie pewien filmik. Poniżej zamieszczam linka do tegoż filmiku.

http://www.joemonster.org/filmy/43450/Glosny_protest_prostytutek_z_Amsterdamu

Utarło się myśleć, że "panie do towarzystwa" możemy podzielić na dwa typy. Są to albo biedne kobiety, a nawet dziewczynki, które przez różne przeciwności losu skończyły w tym zawodzie, albo nimfomanki, zimne suki, które widzą w tym łatwy i wygodny sposób zaspokajania swych rządz. Postanowiłem więc, jak to mam w zwyczaju, odrzucić powszechnie uznane poglądy i dodać kolejny rodzaj przedstawicielek najstarszego zawodu na świecie.
Są nim kobiety świadome tego co robią. One doskonale zdają sobie sprawę, jak zarabiają na życie. Ponadto nie przeszkadza im to czerpać z tego pewnej przyjemności, choć nie w takim stopniu, jak ich koleżanki wiecznie chętne, po to, aby zaspokoić swą nienasyconą chuć.

Wizja tego typu kobiet zrodziła się w mej głowie kilka lat temu, podczas lektury dodatku dla kobiet, dołączonego do pewnego pisma. Jeśli pamięć mnie nie myli, były to Wysokie Obcasy. Główną atrakcją tegoż numeru był wywiad z prostytutką właśnie.

Był on nadzwyczaj ciekawy, ze względu na bohaterkę, a konkretnie, na jej charakter. Otóż wynikało dosyć jasno, iż doskonale zdaje sobie ona sprawę z tego, co robi. Ba! Było to dla niej nadzwyczaj wygodne.
Owa dziewczyna (bo miała 20-kilka lat) motywowała swój wybór zarówno wysokimi zarobkami, jak i przyjemnością czerpaną ze swej pracy. Ponadto mocno podkreślała, iż wykonywany zawód dał jej poczucie własnego piękna, oraz, co ciekawe znacząco wpłynął, na jej wysoką samoocenę.

Można się burzyć, że to, co ona robi jest paskudne, że to przejaw cynicznej chciwości. Można jej zarzucić również wiele innych przewinień, jednak czy nie warto spojrzeć na to z nieco innej perspektywy?
Otóż dziewczyna robi to co lubi i dostaje za to niemałe pieniądze. Potrafi jednak oddzielić życie prywatne od zawodowego i nie ma jakichkolwiek nawyków wyniesionych z burdelu. Również właśnie dzięki tej pracy poznała kilka osób, które może uznać za sobie bliskie.
Oczywiście znajdą się i tacy, którzy będą ją potępiać za to, iż handluje swym ciałem. Lecz czy aktorzy i wszlekiej maści osoby medialne nie robią tego samego? Zazwyczaj oni posuwają się o krok dalej i sprzedają swoje życie prywatne, czy charakter. Jak na ironię, cechą dobrego aktora jest właśnie pełne poświęcenie się i przemiana w inną osobę za określoną kwotę.

Pamiętajmy więc, iż nigdy nie należy nikogo z góry przekreślać i starajmy się unikać uogólnień, które w naszym szalenie różnorodnym świecie zazwyczaj krzywdzą naprawdę wiele osób.

P.S. Obrazków aktualnie w wpisach nie będzie, gdyż blogspot się na mnie obraził w tejże materii.

1 komentarz:

  1. Ciekawe wizje snujesz Bartek w piątek 13. Nie pozostaje mi nic innego jak wpasować się w tematykę tym linkiem.
    http://www.youtube.com/watch?v=G58vhwtzhLo
    Pozdro z Krakowa
    Mateusz
    Ps: Graty za dobry tekst

    OdpowiedzUsuń