poniedziałek, 5 grudnia 2011

Rozważania o przyszłości.

Hej!

Wybaczcie kolejne opóźnienie na blogu. Jest ono spowodowane brakiem sił, chęci do czegokolwiek i weny.
Możliwe jest nawet chwilowe zawieszenie bloga, po to, abym mógł skupić się na przygotowaniach do sesji i miał czas sklecić kilka opowiadań.

Jako dobry nałogowiec regularnie dostraczam sobie kolejne działki mych nałogów. Są to komputer, papierosy, po części pisanie i najważniejszy z nich-czytanie.
Dorwałem więc ostatnio 451° Farenheita. To wspaniała książka science-fiction z ciekawą fabułą, interesującymi postaciami i tym, co najważniejsze dla tego wpisu, a mianowicie niesamowitą wizją świata.

Akcja dzieje się w niezbyt odległej przyszłości, gdzie ludzie organiczyli swe życie do ciągu prostych przyjemności, natomiast książki są palone przez strażaków.
Jest to straszna wizja świata, a co najgorsze niesamowicie prawdopodobna. Szeroko pojęty cywilizowany świat coraz bardziej głupieje. Kolejne pokolenia sięgają po książkę z rosnącą niechęcią i wcale nietrudno znaleźć takich, którzy przeczytali w swoim życiu zaledwie kilka książek, w dodatku robiąc to pod przymusem.
Możnaby się zapytać, czemu nikt nie reaguje? Otóż elitom taka sytuacja jest na rękę, gdyż odsuwają się one od przeciętnych obywateli, gwałtownie utrudniając dostęp do swych szeregów, a przez to zapewniając sobie stabilność na najwyższych stanowiskach. Ponadto warto zauważyć, iż ludźmi głupimi, pozbawionymi wielu ideałów i szerszego spojrzenia na świat o wiele łatwiej manipulować.
Ogromne znaczenie ma również praca, któr jest coraz bardziej wyczerpująca i czasochłonna. Nie należy za to winić ten czy inny rząd, iż wzrasta czas pracy, bo to zjawisko na skalę światową i współczesna gospodarka wyewulowała w tymże kierunku. Stąd też państwa są niejako zmuszane do prowadzenia takiej, a nie innej polityki, jeśli chcą sobie poradzić w tymże świecie.

Wszystko to prowadzi do sytuacji, w której ludzie będą harować całymi dniami, a odpoczynek sprowadzi się do oglądania prostych i pustych programów i oper mydlanych.

Dodajmy do tego jeszcze Internet, który przynosi znaczne korzyści, jednak ma też liczne wady. Jest on bowiem wspaniałą składnicą wiedzy. Tylko, że ta wiedza często jest ograniczona i spłycona, tak, aby trafiła do jak najszerszego grona. Przykładami niech będą liczne streszczenia, oraz Wikipedia, która mimo wspaniałych założeń, przez swoje liczne błędy dyskfalifikuje się, jako źródło wiedzy na poziomie węższym, niż ogólny.
Dodatkowo Internet nas rozleniwia. Przyzwyczajamy się, że wszystko, czego potrzebujemy dostajemy od razu, bez większego zachodu.
Takie myślenie jest złe. Musimy zdać sobie sprawę, iż nie wszystko jest lekkie, łatwe i przyjemne w przyswojeniu. Jednakże coraz mniej osób postanawia podjąć trud pojęcia niełatwych aspektów naszego świata.

Wszystko to prowadzi do regresu ludzkości. Uważamy, iż posiedliśmy ogromną wiedzę i żyjemy w tym naiwnym złudzeniu tą właśnie wiedzę tracąc.

Dlatego też nie pozwalajmy się ogłupiać. Rozszerzajmy swe horyzonty myślowe, coraz lepiej poznawajmy świat i siebie. Najlepiej właśnie poprzez czytanie książek, często niełatwych, acz wartościowych.

No to do następnego wpisu.

P.S. Chcę zaznaczyć, iż nie jestem wrogiem Internetu. Wiem, że ma on wiele pozytywnych aspektów, jednakże nie to było tematem tego wpisu.
P.S.2 Wszystkich chętnych podyskutować na temat tego wpisu zachęcam do komentowania go, lub pisania na moje GG:10661286