środa, 21 marca 2012

Urok sieciowych dymków.

Hej.

Dawno temu padły słowa, jakoby jeden obraz był więcej wart, niż tysiąc słów. Można się z nimi zgodzić, można też je negować, jednak niezaprzeczalnie ilustracja postaci, czy też miejsc ma w sobie ogromny potencjał. Czemu więc się z nią nie zapoznać bliżej?
W tym momencie ludzie, którzy nie przeczytali tytułu mogą pomyśleć, że mam zamiar opisywać wielkich mistrzów pędzla pokroju Picassa, czy też Maneta. Muszę ich jednak zawieść, gdyż nie jest to miejsce na tego typu dyskuje (choć sam uważam malarstwo za sztukę ze wszech miar godną uwagi).

Ten wpis dotyczyć będzie jedenastej muzy, często traktowanej, jako ułomnego bękarta. Mowa tu o komiksie.
Gwoli informacji mowa będzie o polskim komiksie internetowym.
Dlaczego akurat o nim?

Ano z kilku powodów.
Nikt nie zaprzeczy, iż Polska to kraj delikatnie mówiąc specyficzny. To co wielu uważa za kompletną abstrakcję u nas jest codziennością. Stąd zresztą taka trudność w zrozumieniu niektórych zachowań Polaków.
Ze względu na swoją wyjatkowość Polska jest niezwykle płodnym gruntem dla wszelkich pomysłów z gatunku dziwnych i szalonych.
W moim osobistym rankingu najbardziej chorych (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) krajów Polska uplasowała się na trzeciej pozycji, za Japonią i Rosją. No, a to do czegoś zobowiązuje.
Piszę tu tylko o "naszych" komiksach, aby je w choćby minimalnym stopniu wypromować, bo według mnie są one naprawdę dobre.

Dlaczego internetowe?
Tutaj powód jest prozaiczny. Sam znam je najlepiej i nie ma żadnego problemu, aby je poznać.

Ok, ruszamy(kolejność w rankingu losowa):

http://kokoart.net/nowa/


Zaczynamy od komiksu wyjątkowo mi bliskiego. Koko początkowo się bardzo mocno wzorował Megatokyo ( kilka lat temu był to najpopularniejszy komiks internetowy, aktualnych danych nie mam i za swój błąd mocno żałuje, a Megatokyo z całego serca również polecam). Nie jest to jednak powód do wstydu. Wręcz przeciwnie. Ta inspiracja pozwoliła przeszczepić szalony klimat pierwowzoru, na polskim gruncie. Zabieg ten udał się wybornie.
Koko na swej stronce prowadzi niejako trzy serie. Mianowicie Kwarcowy Paciorek, Wióry i luźne komiksy zebrane na blogu.
Wszystkie są ze wszechmiar godne polecenia, jadnak pozwolę sobie wyróżnić Wióry.
Opowiadają one historię czwórki przyjaciół i psa. To właśnie w nich najwyraźniej odczuwalny jest wpływ Megatokyo i one najpełniej ukazują ewolucję stylu autora. Warto też wspomnieć, iż ostatnie chaptery tworzą naprawdę dobrą i zaskakującą historię stylizowaną na odcinek Scooby Doo.
Jeśli lubisz komiksy, fantastykę i gry komputerowe jest wielce prawodopodobne, że komiks przypadnie ci do gustu i regularnie będziesz odwiedzać stronkę Koka.

http://chatolandia.pl/

Chata Wuja Freda to zbiór niepowiązanych fabularnie chapterów i okazjonalne odcinki z serii "Buc Bez Empatii Radzi".
Komiksy teoretycznie opisują życie codzienne autorki i jej chłopaka. Piszę teoretycznie, bo jest ono tak uroczo szalone, że człek marzłby o takim żywocie.
Odcinki są okraszone świetnym humorem i trzymają równy, bardzo wysoki poziom.
To w zasadzie lekki komiks dla każdego i pewnie wiele z osób czytających tego bloga go już zna. Reszta powinna jak najszybciej go poznać. Nie zdziwcie się jednak, gdy dialogi z Chaty przejdą do waszego języka potocznego.

http://www.themovie.com.pl/

The Movie to w zasadzie komiksowe recenzje filmów. Zazwyczaj każdy kolejny chapter to recenzja jednego filmu. Podobnie jednak, jak w wielu innych komiksach inetrnetowych pojawia się podseria The Movie. Nazywa się ona The Movie Theater. Pojawiają się w niej nowe postaci związane z główną serią. Warto wspomnieć o ich ciekawej konwencji, tworzą one bowiem spójną opowieść stylizowaną na sitcom.
Głównonurtowe recenzje są natomiast, krótkim, acz trafnym opisem filmu, zawierającym w sobie naprawdę dobry humor.
Komiks polecam każdemu, bo któż z nas nie lubi oglądać filmów.

http://demland.info/dem/

Duże Ilości Psów Naraz to komiks, który jest ciężko opisać. W zasadzie całość idealnie określa zwrot: totalne szaleństwo. Odnosi się on zarówno do humoru jak i kreski Dema.
Psy to absolutny "must watch" tego zestawienia!

http://www.bugcity.nazwa.pl/

Jeśli jakikolwiek komiks internetowy zasługuje na miano kultowego, to jest nim niewątpliwie Bug City.
Mamy w nim wszystko, czego wymagamy od dobrego komiksu internetowego. Posiada on bowiem świetną kreskę, wyrazistych bohaterów, świetny humor i niesamowity klimat. To genialne połączenie parodii "Sin City" Millera z bardzo polskim klimatem.
Mimo, iż komiks jest zamknięty, to każdy, kto uważa się za fana polskiego komiksu powinien go znać.

http://www.webkomiks.pl/ke/

Kolejny zamkniety, aczkolwiek warty polecenia komiks. W "KE?" dwie frytki komentują wydarzenia z ówczesnego światka komiksowego. Czynią to na tyle błyskotliwie i złośliwie, że komiks wciąż bawi.
Warto zebrać nieco informacji na tematy rozmów frytek, żeby zrozumieć niektóre żarty, aczkolwiek "KE?" jest tego warty.


Frytki zamikają ten ranking. Oczywiście nie są to jedyne polskie komiksy internetowe warte polecenia. Postanowiłem wybrać te najlepiej mi znane i najbardziej charakterystyczne. Warto je przeczytać, aby samemu poczuć klimat tego typu twórczości i samemu szukać nowych tytułów, bo mają one naprawdę wiele do zaoferowania.

Do następnego wpisu.

niedziela, 4 marca 2012

Subiektywna prezentacja zespołów wartych posłuchania.

Hej!

Muzyka ma niezwykle istotny wpływ na nasze życie. W zasadzie każdy posiada jakieś utwory, które się mu kojarzą z pewnymi ważnymi dla niego wydarzeniami.
Muzyka dzieli się na wiele gatunków. Są ludzie, którzy umiłowali sobie jakiś konkretny, lecz są też i tacy, dla których ten podział nie ma większego znaczenia.
Ja skałniam się ku tej drugiej opcji, a nawet idę niejako krok dalej i cenię sobie przede wszystkim wszelkie mieszanki gatunkowe.
Postanowiłem więc nice przybliżyć wam mój świat muzyki przez zaprezentowanie ciekawych w mych oczach zespołów. Kolejność jest całkowicie dowolna, bo moja głowa nie potrafi robić rankingów pontanicznie wpadająych do niej artystów :-).

Nine Inch Nails

http://www.youtube.com/watch?v=1jAyfGzSaz0&feature=related

NIN jest zespołem grającym rock industrialny. Charakteryzuje się on licznymi elektronicznymi wstawkami w utworach. Mamy więc do czynienia z naprawdę ciekawym mariażem charakterystycznego wokalu z niecodziennymi dla rocka dźwiękami. Całość jest nadzwyczaj przyjemna, choć ortodoksyjni rockowcy pewnie będą kręcić nosami. Niemniej z muzyką NIN warto się zapoznać.
Na uwagę zasługują również teksty ich piosenek. Są one bardzo ponure i zawierające niezwykle silny ładunek emocjonalny, co zasługują w głównej mierze ekspresyjnemu wokalowi Trenta Reznora.


65daysofstatic i God Is An Astronaut


http://www.youtube.com/watch?v=6z_-YPPZ1Vs


http://www.youtube.com/watch?v=g9XpzfaMkrY&feature=related

Pozwoliłem sobie dodać oba te zespoły razem, gdyż mimo różnic w ich utworach oba należą do mojego ulubionego gatunku, jakim jest post-rock.
To niezwykle specyficzny i undergroundowy typ muzyki. Do jego cech charakterystycznych należą przede wszystkim minimalizm, brak, bądź szczątkowy wokal i wykorzystanie wielu nietypowych dla rocka instrumentów. Wyróżnia się on również połączeniem subtelności i ogromną dawką emocjonalości.
Jeśli uważasz, że wokal nie jest elementem obowiązkowym w utworze, a wręcz go czasem ogranicza posłuchaj post-rocka.


Fisz Emade




http://www.youtube.com/watch?v=kl0WBdbB0L4


Synowie Wojciecha Waglewskiego odziedziczyli po ojcu muzyczny talent, jednak zwrócili się ku innemu gatunkowi muzycznemu. Fisz-raper, Emade-DJ, razem tworzą świetny hip-hop. 

Utwory są bardzo przyjemne dla ucha, czuć w nich specyficzny styl braci. Na uwagę zasługują szczególnie teksty Fisza. Łączą one prostotę (ale nie prostackość) jezyka z niezwykłą spostrzegawczością otaczającego nas świata, dzięki czemu są niezykle trafne, a zarazem przyjemne. Nie da się ich zresztą pomylić z jakimikolwiek innymi, a to ze względu na oryginalność rymów.


Eldo


http://www.youtube.com/watch?v=-tBFw4HaTls


Utwory te posiadają wspaniałą oprawę muzyczną, ale to nie ona jest ich największą zaletą. Eldo bowiem rapuje prawdopodobnie najpiękniejsze, najsilniej przesycone poetyką teksty, które pozwalają się im całowicie oddać i "odpłynąć" wśród wersów. 

Jeśli ktoś uważa, że hip-hop to synonim prostactwa i buractwa, puśćcie mu Eldo.


Tool


http://www.youtube.com/watch?v=vIm6yJGjgEM


Tool tworzy muzykę niezbyt przystępną przeciętnemu słuchaczowi, a wręcz odpychającą dla fana radiowych hitów, lub disco-polo. Bo jak można słuchać zespołu, którego utwory nierzadko trwają ponad dziesięć minut, mają naprawdę długie wstępy i ciężkie teksty.
Ano jak widać na mym przykładzie takiej muzyki można słuchać, ba, można ją nawet uwielbiać!
Tool tworzy oryginalny rock często zmieszany z orientalnymi dźwiękami. Ponadto to zespół, charakteryzujący się teledyskami. Te bowiem są bardzo mroczne i nie bójmy się użyć tego łowa, psychodeliczne. Ich odstępstwo od normy jest ogromne i wywołują one skrajne uczucia u swych odbiorców. Jedni bowiem się nimi zachwycają, innch natomiast one wręcz obrzydzają.
Toola poznać warto, jednak trzeba to robić ostrożnie, bo go albo pokochacie, albo znienawidzicie.


Tym akcentem kończę część pierwszą prezentacji. Mam nadzieję, że światło dzienne ujrzy również część druga i nastąpi to stosunkowo szybko.

Zachęcam do komentowania tego i innych wpisów. Piszcie co sądzicie o wyżej wymienionych zespołach i podzielcie się tymi, które uważacie za warte przesłuchania.

P.S.Wybiera się ktoś na tegoroczne MFK?

To do następnego wpisu.