niedziela, 19 czerwca 2011

Gi mi som kukis !!!!!!!!!!!!!! xD

Yo ludzia!

Wreszcie net mi naprawili i google nie włączają się minutę(lub nawet dłużej), no i postanowiłem was nakarmić kolejną porcją mych tekstów. Mam nadzieję, że wynagrodzi wam ona tą długą przerwę, a także pozwoli mi się znów wkręcić w wir pisania.
Od razu mówię, iż w lipcu i sierpniu nie maci tu po co wchodzić, bo będę całymi dniami powtarzał jak peon z Warcrafta 3 "Work, work. More work?"(tak, w tym momencie autor bloga chciał dowodnić swe lingwistyczne talenty i czyni to w jeden z najbardziej prostackich sposobów ever ^^).
Ale wracając do tematu wpisów, to na pewno uświadczycie kolejną część waszego ukochanego, sadząc po ilości komentarzy(a konkretniej ich braku^^), cyklu, czyli black jack. Trafi się pewnie znów recenzja jakiegoś filmu, a może również naskrobię coś na temat książek.

Co do książek to wreszcie zacząłem je czytać w sensownych dla mnie ilościach, tzn. od połowy maja, czyli moich faktycznych wakacji przeczytałem już 7 pozycji, więc plan przeczytania 30 książek do końca roku jest coraz bardziej realistyczny, co mnie bardzo cieszy.

Przy temacie książek będąc, warto wspomnieć o podręczniku do Neuroshimy, który mi niedawno doszedł. Nie jest to może książka w typowym tego słowa znaczeniu, bynajmniej podręcznikom do RPG-ów, chyba najbliżej, właśnie do tych papierowych tworów. Na wasze szczęście nie mam zamiaru robić z tego wpisu serii ochów i achów na jej temat. Powiem tylko tyle, iż podręcznik jest genialny i rozważam robienie z nim wielu niemoralnych rzeczy, których tu w trosce o wasze dobro nie opiszę;-).


Nie pisałem tu nie tylko z powodu zaczytania i pieruńsko wolnego neta, lecz także z przyczyn osobistych.
Ostatnio miewam dosyć nieciekawy okres, który można krótko podsumować zebraniem większości kryzysów naraz. Ogólnie sytuacja się powoli normuje, choć dwa (te najmocniejsze) mi ostały: kryzys twórycz(zabawna sprawa, bo w moich własnych oczach, na miano twórcy jeszcze nie zasłużyłem, droga przede mną jest długa i ciężka, oraz kryzys wieku średniego, będący moim niestety wiernym towarzyszem od naprawdę długiego czasu, który występując w tym wieku tworzy ciekawą anomalię.
Jakby mnie czytał jakiś student psychologii i potrzebował jakiegoś ciekawego przyadku, do magisterki to służę adresem i numerem^^.

By było jednak jasne, takie tematy jak ten powyżej będą miały tu miejsce nadzwyczaj rzadko. W końcu nie chcę, by to królestwo nie stało się miejscem moich wyżalań (za które uważam mojego starego fbl-a). No chyba, że chcecie, bo przecież vox populi, vox Dei.

I tym , jakże miłym akcentem kończę ten wpis i moją długawą przerwę.

Do następnego wpisu i komentujta!!!!!!!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz